2015-07-08

"Noora" J.K. Johansson

Wydawca: Wydawnictwo Literackie

Data wydania: 26 czerwca 2015

Liczba stron: 276

Tłumacz: Maria Hanhinen

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Cena det.: 34,90 zł

Tytuł recenzji: Niepotrzebna, zagrożona

Przyznam, że z lekką obawą sięgałem po "Noorę", pamiętając, jak ambiwalentne uczucia przed rokiem wywołała we mnie pierwsza część mrocznej trylogii o fińskim miasteczku Palokaski, "Laura". Nie zawiodłem się, albowiem Johansson(owie) - kimkolwiek są - idą w kierunku wiarygodnej prozy obyczajowej, w drugiej części cyklu ledwie okraszając ją wątkami kryminalnymi. Ponownie najbardziej wyraziste staje się zakończenie i znowu wchodzimy w świat fińskich nastolatków - zblazowanych, przesyconych wolnością i gubiących się w niej, skupionych na sprawach marek, imprez, produktów, posiadania i pochylonych nad smartfonami oraz laptopami. W "Noorze" pierwsze skrzypce gra jednak Miia Pohjavirta, szkolna psycholożka, powracająca do uzależnień w postaci seksu i nadmiernego korzystania z sieci, borykająca się z wieloma dylematami wewnętrznymi i zaglądająca w przeszłość, tę niebezpieczną przestrzeń zapowiadającą ostatnią część trylogii, która może się okazać najlepsza. Świetnie napisane, dużo bardziej frapujące niż "Laura" i przede wszystkim niemnożące zagadek, których wielość nie była wbrew pozorom mocną stroną pierwszej książki.

Tę narrację otwiera sugestywna wizja. Odnalezione zostają zwłoki Laury Anderson. Sprawę się wycisza i zamyka - dziewczyna uległa nieszczęśliwemu wypadkowi i spadła ze skały. Komisarz Korhonen nie jest przekonany do takiej wersji wydarzeń. Jego wątpliwości podzieli także wnuk, Saska. Niezdrowe fascynacje chłopaka będą miały swoje konsekwencje, a sam Korhonen będzie musiał korzystać z pomocy Mii, kiedy policja zmusi go do urlopu. Tymczasem Palokaski wraca do normalnego trybu życia. Zarówno Miia, jak i jej brat Nikke, mają w swych gabinetach coraz mniej młodocianych klientów, bo sprawa Laury - tak mocno rozgrzewająca do niedawna fińską opinię publiczną - staje się tylko przygnębiającym wspomnieniem, z którego nie można już wycisnąć żadnej fantazji i sensacji.

O fantazjowaniu i niebezpiecznych konsekwencjach budowania fałszywej tożsamości będzie traktować druga część opowieści o mrocznym Palokaski. Uwaga autorów skupia się na tytułowej Noorze. Dziewczynie walczącej z piętnem "niewidzialności". Niedostrzeganej przez rówieśników, ignorowanej przez nich. Noora Hyvärinen nie płakała po Laurze. Przecież nie były tak naprawdę żadnymi przyjaciółkami, a Noora chciała pożyć jej życiem, nie pragnąc śmierci. Nastolatka uważnie śledzi pewien modowy blog, skąd czerpie inspiracje, a raczej moc frustracji - w końcu niczym się nie wyróżnia i w młodzieżowej społeczności Palokaski tkwi gdzieś na marginesie, nie wzbudzając zainteresowania. Trudno o nie w środowisku, w którym nowobogaccy mieszkańcy miasteczka obiecują córkom wszczepienie silikonów za bardzo dobre wyniki w nauce. Noora jest przeciętna i skazana na obojętność. Wszystko zmieni się w momencie, w którym zainspirowana czytanym blogiem postanowi założyć własny. Tam stanie się Madde, alternatywną biografią, fascynującą dziewczyną kuszącą tłumy. Blogowanie będzie dla Noory jedyną możliwością, by w jakikolwiek sposób zaistnieć. Będzie także równią pochyłą, na której końcu czaić się będzie niebezpieczeństwo...

Ta powieść bardzo wnikliwie obrazuje współczesny system wartości nastoletnich użytkowników internetu, którzy wzorują się na czymś, co stanowi kwintesencję kłamstwa i pozoranctwa. Blog Noory błyskawicznie osiąga dużą oglądalność, a młoda autorka doskonale wie, jak dolewać oliwy do ognia. Liczą się fora dyskusyjne, nakręcający dyskusje hejterzy, kolorowe zdjęcia - równie niewyraźne, co wzbudzające swą niejednoznacznością zachwyt. Fikcyjna Madde wskazuje, w co się ubrać, gdzie bywać, a nawet jak się czuć. Noora przepada z kretesem, budując wizję samej siebie - jeszcze bardziej samotnej i wyobcowanej niż wcześniej, na szkolnych korytarzach.

Miia Pohjavirta nie dostrzega, że Noora niewerbalnie woła o pomoc. Dziewczyna w jej opinii konfabuluje i nie jest dość wiarygodnym świadkiem, by można było wznowić sprawę nieżyjącej Laury. Bo denatka na pewno sama nie pozbawiła się życia. Tymczasem na włosku zawiśnie życie samej Mii, kiedy zda sobie sprawę z tego, w jak skomplikowane i niebezpieczne zależności weszła. Dokładnie wtedy, gdy ponownie dają o sobie znać jej nałogi, kusząc i wabiąc tak jak lata temu. Miia musi mierzyć się także z dramatem brata, gdy małżeństwo Nikkego i Suski wisi na włosku - głównie z powodu nieudanych prób zajścia w ciążę, z czym Suski miała problem już w pierwszej części cyklu. "Noora" opowiada o tym, że wpadamy w szpony nałogów lub uciekamy od świata dokładnie wtedy, kiedy jakaś część rzeczywistości nie pasuje nam do poukładanego obrazu samego siebie. Wtedy, gdy do czegoś nie przystajemy, gdy od czegoś uciekamy. Bohaterowie "Noory" będą kompulsywnie uciekać, gubić się w tych ucieczkach, stawać wobec zagrożenia największego z możliwych - bo przecież możemy być największym wrogiem sami dla siebie.

Druga część trylogii o miasteczku Palokaski uwypukla sieć zależności między mieszkańcami, które jedynie zarysowała pierwsza książka cyklu. Jak wspomniałem, tajemniczy autorzy podążają w kierunku mrocznej prozy obyczajowej. Doskonale portretują świat zależności dorosłych i ich potomków, pokoleniową przepaść wydzieloną dodatkowo nowinkami technicznymi. "Noora" opowiada o istocie kłamstwa w życiu niepogodzonych ze sobą oraz o stwarzaniu iluzji, w jakiej często wygodniej nam żyć. Duch zmarłej Laury jest wciąż obecny na kartach książki wyjątkowo spójnej, sygnalizującej problemy bardzo wyraźnie, dynamicznie rozpisanej na 51 zaskakujących rozdziałów i zapowiadającej naprawdę interesującą ostatnią część. Tym razem wchodzimy w intymne sfery ludzi, dla których bolesnym doświadczeniem jest brak akceptacji albo poszukiwanie szczęścia, którego z wielu powodów nie można osiągnąć. "Noora" potrafi zaskoczyć. Kryminalne sprawy, choć gdzieś w tle, budują skutecznie atmosferę oczekiwania i napięcia. Świetna wakacyjna lektura - nawet dla tych, którzy nie czytali "Laury".

Brak komentarzy: